Gdy falą zaczynają
rozkwitać latarnie
w podartej kapocie
włóczęgi od tak
snuje się życie
bez celu bez rodzaju
a zanim niby cień
bezsens prężnie kroczy
trzymając ręce w kieszeniach
Siedzę gdziekolwiek
już nawet nie śledzę
ich spaceru
Jakiś anioł ze złamanym
skrzydłem i sercem
przysiadł na chwilę
i częstuje tanim winem
15.12.1994; 16:50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz