piątek, 11 września 2009

Deszcz mży
ostatnią kołysankę liściom
mruczą na wietrze drzewa
sroki bezczelnie obsiadły
nagie konary - krzyczą

Zmrok zarzucił wilgotny
szal na twoje ramiona
zimny deszcz wymył kwiaty
z włosów - stoisz na ulicy

W oknach jak latarnie morskie
ludzie zapalają światła nastawiają
wodę na herbatę a ty masz
do przebycia kolejny krok
w stronę portu

15.11.1992;12:00

Brak komentarzy: